Słowo daję: szafa na dwa tygodnie

Z całym tym odnawianiem bywa tak, że czasami ja postanawiam jedno, a mebel drugie. Miejsca na kompromisy oraz na tak zwane spotkania pośrodku w tych utarczkach brak i zawsze wychodzi na to, że to mebel miał rację. Wiejska szafa, która przyjechała do mnie jakiś czas temu, miała zostać w pracowni zaledwie na dwa tygodnie (to była moja wersja), bo w końcu ileż to roboty oczyścić drewno, wypełnić kilka ubytków i wykończyć powierzchnie od nowa? Łatwizna. Będzie gotowa szybciej! – pomyślałem, nie wiedząc, w jakim błędzie tkwię…

Przeczytaj

Gięciak zwyczajnym sposobem

I znowu krzesło. Mówi się, że to najtrudniejszy mebel do zaprojektowania. Dla mnie z kolei najulubieńszy ich rodzaj, gdy myślę o odnawianiu. Tym razem do mojego warsztatu przyjechał egzemplarz z giętej buczyny, czyli z grupy tych, które darzę miłością absolutną i których w swoi...

Przeczytaj

Zrobiłem latarnię

Co można zrobić z niespełna dwumetrowego odcinka drewnianej i dość masywnej belki z odzysku? Maleńką podwyższoną grządkę lub fragment obrzeża do wiejskiego ogródka. Można też zachować ją i wykorzystać jako bank materiału do realizacji różnych małych prac, jeśli drewno jest w do...

Przeczytaj

Hałas raz, dwa, trzy!

O tym, że pośpiech to niezbyt dobry doradca przekonałem się już kilka razy. Zwykle, gdy chcę zrobić coś szybko, przeskoczyć jakiś wcześniej zaplanowany etap albo wtrącić nagle to i owo w uprzednio przygotowany plan przekonuję się, że nie zawsze warto, a pracę zaczynam od nowa. ...

Przeczytaj

Lustro w jesionowej ramie

Ten wpis to dowód na to, że czasami, gdy próbujemy zrobić zbyt dużo, nie osiągamy zamierzonych rezultatów, a mniej znaczy więcej. Piękne, niebywale ciężkie lustro w ramie z litego jesionu dostałem dwa lata temu od sąsiada, który nie miał co z nim zrobić. Ja też nie miałem, więc...

Przeczytaj