Pod-nóżki

Uwierzycie, że te dwa tapicerowane podnóżki z lat sześćdziesiątych (świetnie zachowane!) zostały kupione w jednym ze sklepów ze starociami za piętnaście złotych? Wyszukiwanie takich okazji to zdecydowanie to, co lubię. Nie udało mi się dotrzeć do informacji na ich temat. Nie wiem, czy wyprodukowano je w Polsce, czy za granicą, nie miały na sobie żadnych naklejek. 

Taboreciki dostałem razem z klubowymi fotelami z wcześniejszego posta i to właśnie do nich musiałem je dopasować, żeby mimo trochę innego stylu drewnianych elementów tworzyły zestaw. Praca nie była zbyt skomplikowana. Na początku standardowo trzeba było zdjąć stary i odrapany już lakier. Przy okazji wyczyszczone zostały widoczne od spodu fragmenty ram ze sprężynami, bo przez tyle lat zdążyły się zabrudzić – nie były niczym zaimpregnowane. Po wyszlifowaniu całość została zabezpieczona akrylowym podkładem i przygotowana do trzykrotnego polakierowania, po którym na drewnie powstała gładka satynowa powłoka – o taką chodziło 🙂

Przed wymianą tapicerki trzeba było skorygować nieco kształt siedzisk, bo miejscami były po prostu nierówne. Później mogłem już położyć nową tkaninę. Każde z siedzisk to jeden kawałek materiału, który na krawędziach zszyłem ręcznie krytym ściegiem.

Ten naprawdę prosty i całkiem szybki lifting starych taboretów całkowicie odmienił ich wygląd. Czyste i pozostawione w naturalnej barwie drewno wygląda świeżo, a nowe szare obicie dodaje im nieco nowoczesnego wyrazu.

Zamknij
Koszyk (0)
No products in the cart.




0
error: