Słowo daję: szafa na dwa tygodnie

Z całym tym odnawianiem bywa tak, że czasami ja postanawiam jedno, a mebel drugie. Miejsca na kompromisy oraz na tak zwane spotkania pośrodku w tych utarczkach brak i zawsze wychodzi na to, że to mebel miał rację. Wiejska szafa, która przyjechała do mnie jakiś czas temu, miała zostać w pracowni zaledwie na dwa tygodnie (to była moja wersja), bo w końcu ileż to roboty oczyścić drewno, wypełnić kilka ubytków i wykończyć powierzchnie od nowa? Łatwizna. Będzie gotowa szybciej! – pomyślałem, nie wiedząc, w jakim błędzie tkwię…

Przeczytaj

Słowo daję: Młynek do przypraw

Zabrudzony, z pękniętym wieczkiem, z kilkoma różnych rozmiarów ubytkami w lakierze, z połyskliwymi niegdyś lustrzanymi wręcz w wykończeniu elementami zaciągniętymi gęstym matowym nalotem i z pordzewiałymi wkrętami. Do mojej pracowni przywieziono młynek do przypraw, który, choć kompletny i sprawny, wysłużony i nadgryziony zębem czasu, wymagał poświęcenia mu nieco uwagi. Dobrze trafił – tak mi się przynajmniej wydawało…

Przeczytaj

Furtka do warzywnika

Nie da się nie zauważyć, że na blogu – choć ten poświęcony jest głównie odnawianiu, a czasami i renowacji mebli – coraz więcej jest materiałów typu „zrób to sam”, prezentujących zapis prac, w ramach których wykonałem coś samodzielnie od zera. Muszę przyznać, że zderzenie tych d...

Przeczytaj

Zrobiłem drewnianą donicę

Już od początku lutego, czyli gdy tylko za oknem zaczęło robić się trochę widniej, z niecierpliwością odliczałem dni do momentu, w którym w końcu będę mógł wyjść do ogrodu i rozpocząć w nim pierwsze prace. Co roku im bliżej wiosny, tym więcej ogrodowych inspiracji oglądam i mag...

Przeczytaj