Blog

Cytry-Nówka! Czyli fotel z niespodzianką

3…2…1… Start! Tym postem rozpoczynam swoją przygodę z odnawianiem staroci. Mam nadzieję, że długą i niosącą masę ciekawych znalezisk oraz nowych umiejętności. Stary zniszczony fotel, który znalazłem na uczelnianym śmietniku to jeden z najbardziej znanych mebli lat siedemdziesiątych. Słynny 300-177 zwany zajączkiem pozostawiał wiele do życzenia. Wahałem się, czy warto się za niego zabrać, nigdy wcześniej nie odnawiałem nic podobnego. Uznałem, że lepszego materiału do ćwiczeń nie znajdę – nie ukrywam, że to właśnie jego tragiczny stan ośmielił mnie do przerobienia go po swojemu i nauczenia się kilku podstaw.

Do mojego zajączka robiłem dwa podejścia. Tak, tak! Nie zabrałem go do domu od razu! Najpierw stwierdziłem, że nic z niego nie będzie – za dużo roboty, poza tym ma wyłamany podłokietnik i fragment nóżki, a dorobienie nowych elementów to dodatkowe pieniądze. Za kilka dni postanowiłem go zabrać (że też jeszcze nikt go nie sprzątnął!). Nic nie tracę, a w razie czego wystarczy jedno popchnięcie i fotel sam się rozsypie, ogień w pierwszym lepszym piecu pożre go w minutę.

Rozebrałem mebel na części pierwsze. Starą tapicerkę rozprułem na wzór do nowej, a cały środek powędrował do śmietnika. Moim pierwszym pomysłem było wywrócenie dawnego obicia na lewą stronę, jednak materiał na siedzisku był całkowicie przetarty. Problem stanowiły podłokietniki… jeden jest, drugiego nie ma, jest, nie ma. Pomyślałem odwrotnie: jednego nie ma, a drugi jest! Nie wiedziałem co z tego wyjdzie, ale co tam. Z pełną świadomością, że to nie będzie już oryginalny fotel i ogromną chęcią naprawienia go, podjąłem decyzję: tnę drugi podłokietnik.  Z odpadów udało mi się wyciąć dwa poziome elementy, żeby połączyć i zablokować nową konstrukcję. Wszystko byłoby stabilne już po przykręceniu poziomego elementu do ramy siedziska, ale wolałem być pewny i skręciłem nowo powstały profil metalowymi łącznikami, których i tak nie będzie widać. Udało się 🙂

Początkowo zakładałem, że odsłonię naturalny kolor drewna, ale w trakcie szlifowania wyszło sporo przebarwień i nie wyglądałoby to zbyt atrakcyjnie, więc postanowiłem wykorzystać kryjący żywy kolor. Padło na żółty cytrynowy z połyskiem żeby nie zaciemniać pomieszczenia, w którym będzie stał fotel. Do tego tapicerka z lnu i bawełny, którą uszyłem na wzór tej oryginalnej. Wcześniej do ramy siedziska przybiłem nowe pasy i przykleiłem świeżą piankę. W hurtowni okuć udało mi się znaleźć nowe śruby.

Szycie zajęło mi kilka godzin. To było moje pierwsze podejście do takiej tapicerki. Siedzisko wyszło całkiem sprawnie. Materiał wymierzony co do centymetra, niby wszystko się zmieści i to z zapasem. No i mam. Wszystko uszyte, obite. Ładnie, gładko, ponaciągane. Chcąc przyszyć plecy, zauważyłem, że fragment materiału z zapasem jest za mały. Na całe szczęście chodziło o kawałek tkaniny, która nie jest eksploatowana siedzeniem. Cztery prania, cztery wiadra pełne czarnej wody i udało się. Zero dziur, uszkodzeń. Tak! Odzyskałem fragment oryginalnego obicia z lat 70! Jego wzór w cytrynowe plastry w jakiś sposób koresponduje z kolorem nóżek. Powstał w ten sposób ciekawy i unikatowy detal. Fotel choć poważnie zmodyfikowany zyskał namacalny fragment swojej pierwszej młodości.

Tydzień pracy, przerabiania, cięcia, szycia, przybijania, malowania i jest ! Nie wygląda jak oryginał, ale takie było założenie. Ma jednak coś z dawnego charakteru. Do tego jest bardzo wygodny przy swoich kompaktowych gabarytach. Błędem okazał się dobór lakieru. Mimo że kolor ni wygląda źle, a w połyskliwych nóżkach można się przeglądać, to na tak zniszczonym drewnie (mimo wcześniejszego wypełnienia ubytków) po przyjrzeniu się widać każdą wadę, właśnie przez wysoki połysk. Malowałem dostępnymi w sklepach budowlanych lakierami w sprayu. Następnym razem pomyślę dziesięć razy.  Na całe szczęście udało mi się zrobić drobny retusz tego, co miejscami raziło w oczy 🙂 Jak na fotel, który nawet ja spisywałem na straty nie jest chyba aż tak źle!

Dziękuję za przeczytanie mojego materiału.

Jeśli ten wpis spodobał Ci się wyjątkowo, zainspirował Cię lub pomógł rozwiązać Twój meblowy problem, możesz postawić mi kawę. Wesprzesz w ten sposób moją wieloletnią pracę - będzie mi niezmiernie miło!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
IMG_5402.png
Zacznij pisać, aby zobaczyć produkty, których szukasz.