To stare krzesło tapicerowane, a dokładniej kultowy typ A-6150, znalazłem w parze z zajączkiem z pierwszego posta na blogu. Mimo upływu lat mebel produkowany przez Zakłady Mebli Giętych w Radomsku był w bardzo dobrym stanie. Nad tym, czy warto go zabrać nie zastanawiałem się ani chwili. Nie mając zbyt dużej wiedzy, bałem się trochę walki z idealnie dopasowaną tapicerką z jednego kawałka tkaniny i pleców przyszytych tak, jakby ktoś szył ręcznie od środka.
Na pierwszy ogień poszła drewniana podstawa. Stary pożółkły i pociemniały lakier został zdjęty za pomocą najzwyklejszego płótna ściernego o różnych granulacjach i pokryty nowym z półpołyskiem. Drewno od razu nabrało świeżego wyglądu. Starą tapicerkę zdjąłem podobnie jak warstwę zakurzonej maty kokosowej. Magia niewidocznego przyszycia pleców okazała się najprostszą rzeczą. Wystarczyło poświęcić kilka chwil na podglądanie w jaki sposób stara tapicerka się rozpruwa. Nie zerwałem jej szybko, ruch nici przy pociąganiu za tkaninę pozwolił mi zrozumieć zasadę szycia krytego 🙂
Wnętrzności takie jak wspomniana mata kokosowa i płótno ją podtrzymujące zostały zastąpione nową pianką i surówką. Stare obicie posłużyło za wzór do wycięcia nowego, jednak nie było to takie proste, bo stary materiał był powyciągany. Dla bezpieczeństwa formatkę wykroiłem z zapasem, którego później się pozbyłem. Wierzchnia tapicerka wykonana została z naturalnej mieszanki lnu i bawełny.
Prostą formę siedziska i nóżek, czystą jednolitą tkaninę postanowiłem przełamać drobnym detalem. Zdecydowałem się dodać dwa turkusowe guziki. Niby nic takiego, ale szukanie kilku centymetrów materiału na ich obicie zajęło mi dwa dni 🙂 Zmiana jest widoczna i zmieniająca nieco charakter, ale jednocześnie odwracalna.
Śmietnikowe znalezisko z historią przeznaczone do wywózki na wysypisko uratowane! Popularny egzemplarz Famega, dzięki bardzo wygodnej formie służy teraz jako krzesło do pracy przy biurku.